niedziela, 22 kwietnia 2012

co było przed pieluchami?

Odkąd zostałam matką zastanawiałam się jak plemiona pierwotne radziły sobie z sikającymi z zaskoczenia niemowlętami. Przecież kiedyś były tylko skóry zwierząt i żadnych pralek...

Teraz już wiem. Odpowiedź znalazłam w bardzo ciekawej, choć trochę smutnej książce "W głębi kontinuum".

Pozwolę sobie zacytować:

"Kiedy dziecko siusia lub wypróżnia się, matka wybucha śmiechem, wtórują jej inne kobiety, bo rzadko bywa sama. Odsuwa dziecko od siebie tak szybko, jak tylko zdoła i czeka, aż skończy się załatwiać. Obserwowanie, czy zdąży, jest rodzajem zabawy, a kiedy dostanie się mu najgorsze, śmiech rozlega się jeszcze głośniej. Mocz szybko wsiąka w brudne podłoże, kał prędko zostaje wytarty liśćmi."

Mogę tylko żałować, że nie żyję w klimacie, który pozwala na takie rzeczy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz